W gminie Oświęcim tradycyjne prezentacje świąteczne od lat organizowane są w drugą niedzielę grudnia. Tym razem mieszkańcy gminy przybyli do Domu Ludowego w Grojcu
Boże Narodzenie to chyba najbardziej oczekiwane święta. Czym są dzisiaj i co stanowi o ich ogromnej popularności i wartości? Myślę że to, iż niosą ze sobą ogromną tradycję chrześcijańską i świecką. Rośnie świadomość, iż tradycji tej trzeba sprostać. Stąd przez kraj przelewa się fala przedświątecznych jarmarków, wigilijek i spotkań.
Jak nakazuje zwyczaj, na początku gminnych prezentacji świątecznych gości powitali gospodarze, czyli zespół „Grojczanie”. Z piękną kolędą wystąpiła Ania Mąsiorska, wychowanka PZOL. O samotności, zabieganiu i znieczulicy mówił przepiękny spektakl mimowy „Dziewczynka z zapałkami” w wykonaniu dzieci z kółka teatralnego prowadzonego przez Urszulę Pieczonkę ze Szkoły Podstawowej w Babicach. Radośnie i świątecznie zabrzmiał zespół dziecięcy z Poręby Wielkiej, prowadzony przez Joannę Błazenek i Macieja Wanata. A na koniec kapela ze Ślemienia, która przygrywała biesiadnikom wigilijnego stołu. Pięknie prezentowały się gwiazdy betlejemskie, które dowiozła dla kół gospodyń wiceprezydent Oświęcimia Maria Pędrak w imieniu włodarza tego miasta.
W tym roku organizatorzy prezentacji świątecznych w gminie Oświęcim skupili uwagę na dwóch symbolach charakterystycznych dla okresu Bożego Narodzenia i poprzedzającego go Adwentu. Do prezentacji tradycyjnych ozdób choinkowych zaproszono sołectwa gminy, a do pokazu roratnich lampionów koła gospodyń wiejskich z terenu Miasta i Gminy Oświęcim.
Choinki… Kiedyś gospodarz na wsi w wigilię rano wymykał się do lasu, by wykraść z niego drzewko świąteczne; zazwyczaj był to świerk. Ta kradzież nabrała z czasem cech kradzieży wręcz obrzędowej. Z innego świata, za jaki był las uważany, należało coś przenieść do świata ludzi, bo to zapewniało pomyślność w nadchodzącym roku. W obrzędowy sposób ścięty świerk po przyniesieniu do domu pachniał lasem i mrozem.
Cała rodzina, poza gospodynią, która pracowała w kuchni, zabierała się do jego przystrajania. A było w co przystrajać, bo już od św. Andrzeja, jak tylko rozpoczął się Adwent, całe wieczory poświęcane były na robienie choinkowych ozdób. Materiałem było wszystko co dostępne; słoma, siano, bibuła, kolorowe papiery, wydmuszki z jaj, wata, orzechy, opłatki, szyszki, trawy. Splatano łańcuchy wierząc, że w ten sposób zacieśnią się rodzinne więzy.
Wymyślano aniołki, pawie oczka, karuzele, jeżyki i mikołaje, nieodłączna ozdobą były gwiazdy i długie anielskie włosy. Na gałązkach świerka wisiały piernikowe księżyce. Rajskie jabłuszka zawieszano po to, by przypominały o grzechu pierworodnym, którego nie ustrzegli się Adam i Ewa. Wszystko było naturalnie klejone masą z mąki i wody. Tak przystrojone drzewko czekało na pierwszą gwiazdę na niebie i wtedy dopiero zapalano na nim woskowe świeczki osadzone w specjalnych koszyczkach, dopinanych do gałązek świerka. Miejsce dla świeczki należało dokładnie wybrać, by otwarty płomień nie zapalił łatwopalnych ozdób. I tak pożary w tym okresie były dość częste.
Jury konkursowe, któremu przewodniczyła Wójt Gminy Oświęcim Małgorzata Grzywa za najbardziej tradycyjną choinkę uznało tę, którą przystroiło sołectwo Pławy. Sołtys Krzysztof Harmata miał więc powody do dumy. Ponieważ trzynaście pozostałych drzewek na równi urzekało swą urodą, nie podjęto już żadnych prób stopniowania ocen.
Nieco łatwiej poszło komisji z nagrodzeniem lampionów adwentowych wykonanych przez gospodynie. Każdy z dwunastu wystawionych do prezentacji zaskakiwał formą i pomysłowością wykonawców. Nagroda główna pojechała do Harmęż, wyróżnienia zaś do Oświęcimia-Dworów, Poręby Wielkiej, Brzezinki i Włosienicy.
O tym, jak prezentował się i „smakował stół wigilijny” przygotowany przez czternaście ekip gospodyń gminy i miasta oraz zespół Holan z Zaborza, mogliby się wypowiedzieć degustujący potrawy goście, którzy tłumnie nawiedzili tego dnia grojecki Dom Ludowy.
Autor: Barbara Gasidło
Fot. Rafał Lorek